rok temu o tej porze siedziałam w zupełnie obcym dla mnie miejscu - teraz jest ono bliskie. w miejscu, w którym każdy był dla mnie taki miły, pomagał mi we wszystkim, tłumaczył co i jak mi będą robić. w miejscu gdzie poznałam wielu ludzi z podobnym schorzeniem i bagażem doświadczeń. w miejscu zwanym światowym centrum słuchu - tak wspaniałym miejscu - niby zwanym szpitalem, ale to raczej był hotel pięciogwiazdkowy. do takiego 'szpitala' mogłabym wracać. // n_e
|