nasza ostatnia rozmowa. kilka słów za dużo, kilka nie potrzebnych posunięć i koniec. wielki game over. zamykam rozdział do którego pasuje tylko jedna nazwa : porażka. straciłam Cię , już na zawsze. ale skoro przyjaciela nie można stracić to kim tak na prawdę byłeś w moim życiu? nieracjonalnym było by płakanie po nocach czy upijanie do nieprzytomności. ale czy można inaczej? w jaki sposób przełknąć ból? pytania retoryczne. a może po prostu nie ma na nie odpowiedzi? milion przypuszczeń, milion przemyśleń, milion nie dokończonych, wspólnych spraw. krople na oknach, a może to łzy? nic, na prawdę nie wiem już nic.
|