po poznaniu właśnie jego, przestałam koncetrować się na nauce. patrzyłam na siebie gorszym okiem wyszukując coraz to kolejnych wad. wmawiałam sobie, że w każdej bluzce nie wyglądam wystarczająco dobrze. czego oczekiwałam? bycia razem do śmierci? przecież tak naprawdę dalej jesteśmy dziećmi. mimo to z każdym dniem chciałam aby patrzył na mnie w sposób wyjątkowy. takie małe pragnienie, które dławiło mnie od środka i wysysało jakąś część. cholernie trudno z tym żyć.
|