I. I. Zjebało się wszystko. Marzenia, plany, cała przyszłość. Oderwałam się od tego, nie zdając sobie sprawy, jak wiele tracę, w jakie zagubienie zaczynam brnąć. Myślałam, że moje zachowanie to dobry sposób na odbicie się od pewnego dna, którego wręcz nienawidziłam, a jednak okazało się, że jedynie pogorszyłam to wszystko. Wpakowałam się jeszcze bardziej w coś, co było głupim pomysłem, co nie powinno mieć nigdy miejsca, ale jednak chciałam, aby to się stało, abym mogła coś osiągnąć, a co w zamian za to dostałam? Niechęć i wredność do wszystkiego i wszystkich. Na nowo znienawidziłam ludzi. Każdego po kolei. Znienawidziłam ich za to, jak się zachowywali, jak się zabawiali mną, wykorzystując przy tym każdą chwilę mojej słabości. Myślałam, że są osoby, którym mogłam ufać, które są blisko i będę, ale jak zawsze się myliłam.
|