Myślałam, że będzie lepiej, że w końcu o Tobie zapomnę, ale nie pomyślałam, że może być tylko gorzej. Wplątałam się w to wszystko i straciłam coś w sobie, straciłam cząstkę życia, która gdzieś zaginęła we mnie. Posypało się to co było dla mnie ważne. Zbłądziłam i zagubiłam się w tym co wokół mnie otacza. Nie rozumiem, jak mam z tego wyjść, jak się zmienić, jak szukać celu, który sprawiłby, że mogłabym jeszcze raz uśmiechnąć się szczerze i pokazać innym, że mam w sobie siłę. Nie chcę też robić czegoś wbrew swojej woli, ale wiem, że jeżeli zamilknę na zawsze nie osiągnę zamierzonego celu, tak? Odezwę się, to stracę pewien grunt pod nogami, który jeszcze się w pełni nie zapadł. Nie mam więc szans na podjęcie normalnej i w miarę dobrej decyzji. Zawsze znajdzie się coś co spieprzy wszystko wokół, a to nie jest mi do niczego potrzebne, szczególnie nie kolejna porażka.
|