Na moment znieruchomiał, wpatrując się w nią przez ciemność nocy. Nigdy nie leżał tak blisko niej nagi. Teraz jego plecy ściśle przylegały do jej piersi i brzucha. Dziewczyna gładziła go po wystających żebrach, kiedy zebrała się na odwagę, uniosła głowę i pocałowała go w ramię, delikatnie musnęła je końcem języka. Poczuła, że przez jego ciało przeszedł dreszcz. Odwrócił się tak, że oparty na wyprostowanych ramionach zawisł nad nią. Pochylił się i pocałował ją w usta. Mocno z pożądaniem. całował coraz brutalniej, ale ona się nie sprzeciwiała, kochała go takiego jakim jest. Leżeli przytuleni przez całą noc, a ich ręce splecione były w jedność.
|