"Do rzeczy. Od dwudziestu lat forsowany ludzkości model kobiecego piękna niebezpiecznie przywodził mi na myśl prozę Tadeusza Borowskiego. Ideałem kobiety miała być wygłodniała, pozbawiona cech płciowych zmora z kolanem jako najgrubszą częścią całego ciała. W myśl, że ubrania najlepiej wyglądają na wieszakach wmówiono milionom młodych kobiet, że powinny wyglądać jak rzeczone wieszaki, najlepiej takie skręcone samemu z cieniutkiego drutu. No cóż, ktoś może się nie zgodzić, ale ja uważam że światowy przemysł modowy jest niewiele mniej ludobójczy od rosyjskiej zbrojeniówki. Ikona ładnie uczesanego szkieletu wpędziła miliony kobiet w bulimię i jedzenie wacików. Kazała czuć milionom mężczyzn wstyd z powodu, że odczuwają pociąg do kogoś, kto wygląda inaczej niż fragment kaloryfera.(...) W końcu każdy zapytany w cztery oczy heteroseksualny mężczyzna stwierdzi, że kobieta musi być wyposażona w biodra i piersi. Najwyższy czas, aby zaczęły tak twierdzić kobiety." -Jakub Żulczyk, "Kocham Kate Upton"
|