uporządkowałem świat mam nadzieje, że po raz ostatni, wepchnąłem go między uszy owijając w kaszmir, dziś czuję jak rozpada się na pierwiastki uderzając w wewnętrzną powierzchnie twarzoczaszki... znowu przeklnę kręgosłup nim zasnę, kumple wiedzą, że garbie się od zawsze, bo noszę na barkach za duży bagaż doświadczeń
|