Wiesz to ,że już nie jeżdżę co weekend na imprezę,nie spotykam się ze znajomymi na piwo. Nie palę fajek po szkole. To ,że ciągle nie marudzę.Że nie mam codziennie doła.Że nigdy nie widziałeś mnie ze łzami w oczach i z rozmazanym tuszem.To,że moje włosy są stale proste, wcale nie znaczy ,że u mnie wszystko w porządku,że mam kogoś i jestem z nim szczęśliwa.To tylko pozory. Przecież sam wiesz ,że włosy prostuję, bo tak na prawdę są inne. Mają dużo wzniesień jak i upadków. Tak jak moje życie. Raz jest dobrze,a raz źle. I tak jak włosy codziennie niszczę,żeby wyglądały w miarę na normalne. Tak samo niszczę moje życie. Myślisz ,że to nie boli,że codziennie widzę Cię w objęciach z inną? Boli. Nawet nie wiesz jak bardzo. Ale co mi pozostało? Muszę przykleić na ryjek uśmiech, pomalować rzęsy,tak bez tego ani rusz.Wiesz, że byłoby mi szkoda ,tego tuszu,jakbym miała płakać i ścierać go co minutę.No ale tak jak do codziennych czynności. można się i przyzwyczaić do nieudanej miłości do Ciebie/m_z
|