rozmawiamy rzadziej, częściej to
milczenie,
wreszcie krzyczysz coś o niczym,
co naprawdę ma znaczenie.
Wracasz z pracy późno, ja znów
muszę wyjść i
rzucasz luźno "no to trudno", co
to znaczy to wiesz tylko Ty i
przykro mi, że znów się mijam z
Tobą, dziś Ty wyszłaś.
Przypominam sobie, jak lubiłem
się Ciebie domyślać.
Ta iskra chyba znikła, magia
prysła dzisiaj,
boję się zapytać, co to znaczy,
gdy oddychasz i
odpycha nas w nas nawzajem
dziś to samo,
co nas przyciągało i to było za
mało.
|