minął tydzień. nie wiem czy tęsknię. a może to przyzwyczajenie a nie tęsknota.? wiem, że nie powinnam tęsknić. nie za kimś takim. ubrałam dziś sweterek, który kojarzy mi się z nim. widział mnie. obciął włosy. może ja też powinnam...? pierwsze głupie 'siema' od tygodnia. najbardziej boli jego głos. usłyszane przypadkowo słowo z jego ust. i najgorsza jest świadomość, że on ma gdzieś to, że mnie zranił. bo on ciągle myśli o niej... to za nią tęskni. nie za mną. ja nic nie znaczyłam. byłam odskocznią na 41 dni. nie wiem czy go pokochałam. nie wiem czy to zauroczenie czy miłość. brakuje czegoś co on w sobie ma. coś, czego ja nie mogę mieć. bo on nie jest mój. i nigdy moim nie był.
|