Kolejny papieros odpalany płomieniem ze znicza na Jego grobie. Tak bardzo chciałabym by On tu był, by Oni tu byli.... Tak bardzo ich kocham - moi mężczyźni... Za szybko odeszli, zostawili mnie bez słowa, bez słowa pożegnania... Smutek wkrada się w każdy zakamarek ciała, strach paraliżuje uczucia. Boję się.... boję się, że kiedy kiedyś pokocham to znowu w tak okrutny sposób stracę... Wytwarzam dziwne pole magnetyczne ściągające nieszczęścia...Kocham tych moich Chłopaków... Brata i Jego... Brakuje mi ich każdego dnia, tak bardzo chciałabym, by wrócili, by powiedzieli "Nulka, co u ciebie? jak dawno cię nie widziałem"; ale telefon milczy, do drzwi nikt się nie dobija... nie mam nic... nie potrafię pokochać... Przez kilka chwil wydawało mi się, że potrafię pokochać, to było jakieś złudzenie. Nie pokocham ponownie, bo już kocham Jego... Mojego Anioła, mojego mężczyznę, który odszedł przez głupotę pijanego kierowcy... Tak bardzo Go kocham, tak bardzo tęsknię... //anuli
|