Ile razy mogę się jeszcze nabierać na Twoje żarty i kłamstwa? Przecież to nie ma końca. Z jednej strony każesz zapomnieć, a za chwilę się zjawiasz, jakby nic się nie wydarzyło, jakby Twoje zniknięcie na wiele miesięcy nie miało żadnego dla Ciebie znaczenia? Dlaczego jednak wracasz po tak długiej przerwie i prosisz o danie Ci szansy? Twierdzisz, że chcesz odbudować naszą przyjaźń, że tęsknisz... Jesteś wyłącznie chwilę, a następnie znikasz. Przepadasz i milczysz. Nie dajesz żadnego znaku życia. Sądzisz, że tym sposobem mnie przekonasz do siebie, zniszczysz to co długo budowałam? Przykro mi, ale ja nie dam Ci kolejny raz satysfakcji z mojego bólu. Nie chcę i nie będę po Tobie płakać. To już minęło. Tak, jak minął czas tęsknoty i rozpaczy za Tobą. Ty już jesteś tylko wspomnieniem, częścią przeszłości, której nienawidzę, i którą się brzydzę.
|