Powiedział mi, że mu zależy i widzi we mnie kogoś z kim chciałby być, patrzył przy tym w oczy. Mowił, że odrodziłam w nim uczucia, które dawno w nim umarły. Przypieczętował te słowa pocałunkiem. Uwierzyłam mu, zaufałam. Dawno nie byłam tak cholernie szeczęśliwa. A to wszystko było po to, aby mnie potem olać. I co dalej mam kurwa ufać? /JustForget
|