Mówił, że oszaleje beze mnie. Z tego co wiem żyje i ma się dobrze. Mówił, że jestem Jego szczęściem i nie wytrzyma beze mnie nawet jednego dnia, że jestem Kobietą jego życia, że kocha, że zawsze pozostanę jego, że będę kiedyś jego żoną. Mówił że jedyne czego pragnie to mojej obecności. A teraz ? Teraz to wszystko jest już nic nie warte, odszedł... na moją prośbę... ale nie zaprotestował...nie walczył.... Odeszłam, bo nie powiedział , żebym została.../kokaiina
|