- Proszę - wyszeptał podnosząc na mnie swoje ciemne wielkie jak spodki oczy. - Nie mogę Cię stracić, nie w ten sposób, proszę, błagam.. - Przestań! - Przerwałam. - To i tak nic nie da.. Nie pasujemy do siebie. - Wyszeptałam. Nie należał do mojego świata.. inteligenty, przystojny, bogaty po prostu idealny. - Kocham Cię! - zadrżałam, nie mogłam przestać się na niego patrzeć, pff patrzeć.. gapić się na niego z otwartą paszczą!. Dwa słowa, głupie dwa cholerne słowa, których nigdy nie słyszałam, a tym bardziej w życiu nie pomyślałabym, że mogę je usłyszeć właśnie od niego. Stał jak posąg, ze spuszczoną głową, jego niesforne włosy opadały mu na czoło, wyglądał tak bardzo.. smutno.. Gdzie podział się mój silny, pewny siebie mężczyzna? Był tutaj,stał przede mną.. przestraszony i wyobcowany, coś ścisnęło moje serce, a łzy napłynęły do moich oczu, boże gdyby tylko wiedział jak bardzo mi na nim zależy. / Nataalii
|