Ona? Dziewczyna, która pojawiła się z moim życiu, gdy wszystko straciło sens, gdy ostatnie światełko w tunelu zgasło, a ja zostałam sama ze sobą, problemami, wspomnieniami. Pierwsza się do mnie odezwała. Zobaczyła coś czego nikt przez wiele dni nie dostrzegał. Zaskoczyła mnie tym, ale również sprawiła, że na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech, którego nie potrafiłam nawet na siłę przywołać. Odmieniła w jednej chwili wszystko we mnie. Sprawiła, że zaczęłam wierzyć w coś, co wydawało się już zakończone. Sprawiła, że dawne uczucia we mnie powróciły. Odbudowała moją wiarę w ludzi i życie. Pokazała mi, że można jeszcze komuś ufać, że są osoby, którym warto powierzyć chociaż część swojego życia. Nie zrobiła tego na siłę. Nie była i nie jest fałszywa. Bo ona nie czerpie żadnych korzyści z mojej zmiany. Ona jedynie sama powoli zaczyna powracać do normalnego świata, bo sama widzi, że nie każdy jest oszustem.
|