scenariusz jest zawsze taki sam:spotkanie,wspólne chwile, które kończą się za szybko,po czym następuje zabijająca cisza.uspokajam swoje myśli i serce,żeby zacząć "normalnie żyć",wkurzam się,że milczysz.i gdy już zaczynam "normalnie" funkcjonować i przestaję myśleć o Tobie, raptem widzę mrugające okienko z Twoim imieniem. i znowu "spadam w dół"
|