Co musi się stać, żebyście przestali nazywać kogoś swoim przyjacielem? Bo ja się naprawdę staram, daję milion szans, ale zawsze dochodzimy do punktu, w którym kolejne rozczarowanie nie podlega żadnym tłumaczeniom i zwyczajnie nie mamy już o czym rozmawiać. Co to za przyjaciel, który zostawia Cię w potrzebie, a potem nie odzywa się miesiącami, bo boi się Twojej reakcji? Pies bury łapie o co chodzi w przyjaźni, a inteligentna dziewczyna nie pojmuje. Dlatego chciałabym psa. Żeby
płakać jedynie wtedy, gdy zdechnie.
|