Ona zawahała się leciutko, a on podszedł bliżej. Wszystko zależy od ciebie, ale cokolwiek postanowisz, ja ci pomogę- powiedział i delikatnie położył ciepłą dłoń na jej plecach. Ona wstrzymała oddech. - Będę tym kogo potrzebujesz. Jeśli potrzebny ci entuzjasta nauki, który udzieli ci podręcznikowych odpowiedzi, jestem do twojej dyspozycji. Jeśli szukasz przyjaciela, który będzie siedział z tobą w ławce na biologii i poprawiał ci nastrój, też jestem do twojej dyspozycji. - pogładził ją powoli po policzku. - A jeżeli potrzebujesz kogoś, kto cię będzie chronił przed tymi, którzy chcą cie skrzywdzić, wtedy już w ogóle jestem do twojej dyspozycji. - błękitne oczy wbijały się w nią i przez chwile nie była w stanie złapać oddechu. - wszystko zależy od ciebie. - szepnął.
|