I nagle pojawia się ktoś, kto sprawia, że każdy następny poranek ma sens. Że tak bardzo chcę iść dalej z uśmiechem i wiarą w lepsze jutro. Ale nie mogę. Najzwyczajniej nie mogę. Przez przeszłość, która wyryła zbyt duże rany na ciele. Nie tylko na sercu. Na płucach, duszy.. Wszędzie. Jest cały czas wokół mnie. W każdej sekundzie nie pozwala o sobie zapomnieć, mimo tak wielkich chęci..
|