A ona znów wróciła, jest środek nocy , chcę od niej uciec - potrzebuję pomocy.
Z nadzieją patrzę na pełnię księżyca, łudząc się , że sen nadejdzie nim dzień mnie przywita.
Mija kolejna godzina, z boku na bok się przewracam, z sekundy na sekundę w bezsenności się zatracam.
|