“Jeśli w deszczowe dni wyrywałabym ci parasol z ręki i kazała biec za sobą w strugach deszczu, goniłbyś mnie? Albo w zimową noc poprosiłabym, abyś poszedł ze mną ulepić bałwana z marchwiowym nosem, wstałbyś z łóżka? Jeśli nad ranem zadzwoniłabym do ciebie nie odzywając się, bo chciałabym tylko posłuchać twego oddechu, nie rozłączyłbyś się? A gdybym wyjechała na pół roku mówiąc, że potrzebuję odmiany, czekałbyś na mnie? A nawet jeśli chciałabym ściągnąć twój nowy krawat i zrobić sobie z niego pasek do spodni, pozwoliłbyś mi na to?”
|