usiadła na parapecie i machała nogami. głupia dziewczynka igrała ze śmiercią. ale nie taką, sięgnęła po żyletke, która leżała obok niej, ale najpierw wypiła kilka łyków wódki- żeby dodać sobie odrobiny odwagi. łzy po jej policzkach spływały coraz szybciej wraz z tuszem i kredką. wzięła do ręki tą cholerną żyletke pijąc kolejne krople czegoś co zwie się ' odwaga ' ale ta odwaga stała się na tyle silna, że wirowanie w jej głowie, spowodowało chęć latania, dlatego spadła. żyletka została czysta- nieruszona. za to chodnik zbrukany krwią.
|