Błysk długich świateł samochodu nadjeżdzającego z naprzeciwka pojawił się tak znikąd.. oślepił nas. Na drodze było ślisko. Jechaliśmy do domu, do którego nie było dane nam dotrzeć.. a już napewno nie Krystianowi... Pisk opon ogłuszył mnie, zakryłam twarz. Nie pamiętam co było dalej, nie wiem jak uderzyliśmy w drzewo, nie wiem jak przeżyłam... I nie wiem też dlaczego Bóg dalej trzyma mnie przy życiu i wystawia na cierpienia. | believe
|