|
Twój krzyk jest teraz jak szept, a obraz jak przez mgłe. A tak naprawde to już nie słysze Cie a oczy mam pełne łez.| believe.
|
|
|
|
Szczęście jest kurwa ulotne. Życie od chemii do chemii przesiąknięte strachem. Milczenie jest potrzebnym spokojem. Nie ma niczego gorszego od uczucia bezradności, od uczucia, że można kogoś stracić już następnego dnia. Teraz trzeba być silnym, trzeba wierzyć, ale ile można? Przychodzi taki dzień, gdy wszystko się wali, gdy wiara budowana tygodniami popada w ruinę. Nie można temu zapobiec. Nie można pstryknąć palcami i dostać tego czego się chce. Przychodzi dzień, kiedy w głowie masz więcej przekleństw niż myśli pozytywnych, gdy krzyczysz w niebo: 'Chuj z tym wszystkim!'
|
|
|
W nocy otwieram okno i jaram, rano wypijam mocne espresso, biegam wolniej i mniej, w szkole odsypiam noce, popołudniami siedze na cmentarzu, zdaje Ci relacje z całego dnia, codziennie praktycznie tę samą.. tak Drogi Krystianie, rutyna przed którą zawsze sie wzbraniałam dopadła mnie, zginął uśmiech, którego nigdy u mnie nie brakowało, pojawiło sie jaranie zwykłych fajek, których nie cierpiałam, już nie jaram majki, bo to już nie te czasy, kiedy razem wariowaliśmy po niej. Powiedz mi Przyjacielu, dlaczego nie potrafie skończyć życia? Dlaczego nie powrócą 'stare dobre czsy'? Dlaczego Bóg wybrał tylko Ciebie i dlaczego nie wybrał mnie? Lepiej byłoby gdybyśmy obydwoje zgineli, niż żeby jedno z nas tak cierpiało. Dlaczego mi przypadło cierpieć... Kiedyś wierzyłam w wiele rzeczy, nadgarstek był tego potwierdzeniem... wiara w lepsze jutro, wiara w siebie, wiara ... teraz nie wierze tak mocno.. nie ma mnie kto utwierdzać w tym przekonaniu, że wiara czyni człowieka silnym.. | believe.
|
|
|
Nie mam siły, aby kontynuować opowieść o swoim życiu, którą wcześniej zaczełam. Narazie musze ogarnąć się pośmierci Krystiana, chociaż niewiem czy to wgl możliwe.. | believe
|
|
|
kolejna sekunda, minuta, godzina. to właśnie czas, który wszystko wokoło zmienia.| M.
|
|
|
Nie mam siły żyć Przyjacielu.. nie daje rady. Chce być już z Tobą TAM , bo nie mam już nawet sił, by płakać... | believe
|
|
|
Takiej przyjaźni każdy mógłby nam pozazdrościć. Znaliśmy się od kołyski. To z Tobą robiłam pierwsze kroki, budowałam babki z piasku, przekraczałam progi szkolne. To z Tobą przeżywałam pierwsze poważne wówczas problemy i pierwsze uczucia. Byłeś jedyną osobą do której mogłam się zwrócić ze wszystkim o każdej porze dnia i nocy. Gdy byliśmy dziećmi przeskakiwaliśmy przez ogrodzenie. Z wiekiem poznawaliśmy smak życia. Pierwsze fajki, alkohol, jointy- wspominam jak razem próbowaliśmy. Na komentarze, że byłaby z nas świetna para odpowiadaliśmy śmiechem. Razem chcieliśmy zmienić świat... Krystian.. Ja sama go nie zmienie, wiesz, że nie dam rady. Dlaczego odszedłeś teraz, gdy życie z dnia na dzień jest co raz trudniejsze.. Potrzebuje Cie tu i teraz przyjecielu.. | Believe.
|
|
|
Błysk długich świateł samochodu nadjeżdzającego z naprzeciwka pojawił się tak znikąd.. oślepił nas. Na drodze było ślisko. Jechaliśmy do domu, do którego nie było dane nam dotrzeć.. a już napewno nie Krystianowi... Pisk opon ogłuszył mnie, zakryłam twarz. Nie pamiętam co było dalej, nie wiem jak uderzyliśmy w drzewo, nie wiem jak przeżyłam... I nie wiem też dlaczego Bóg dalej trzyma mnie przy życiu i wystawia na cierpienia. | believe
|
|
|
Ile warte jest życie, którego nie doceniamy? Po raz kolejny o krok od śmierci... Po raz kolejny dostałam szanse na nowe życie... Po raz kolejny to spieprze... | believe
|
|
|
Nie pamiętam jak znalazłam się w budynku. W każdym razie niedługo potem przeludniło się. Gdy usłyszałam jak chłopaki strzelają petardami nie byłam w stanie nawet się ruszyć. Próbowałam przypomnieć sobie co działo się od momentu gdy siedziałam na moście do mojego ogarnięcia się w kantorze. Gibałam się jak zahipnotyzowana, objełam kolana rękoma i zamknęłam oczy. Czułam tylko ból, później zaczełam odpływać. Chyba zemdlałam. Ocknełam się, gdy w pomieszczeniu zrobiło się małe zamieszanie. Nie ogarniałam ludzi. Zastanawiałam się kim oni wszyscy są. Na dodatek coś cały czas mi przerywało obszar widzenia. Nie dość, że widziałam jakby przez mgłe to jeszcze przed nosem ktoś mi czymś wachlował. To było takie denerwujące. Chciałam coś powiedzieć ale nie byłam w stanie pomimo, że bardzo się starałam. Nie byłam w stanie się podnieść.Przypomniało mi się, że musze poszukać Justyne, ale wciąż nie byłam w stanie nic zrobić..|believe
|
|
|
|