Najcięższe jest patrzenie z boku jak widzę ją szczęśliwą. Ona śmieje się do rozpuku z tym, że z kimś innym. Robię porównania choć nie mam prawa porównywać, że na miejscu tego oto zawodnika zrobiłbym to i tamto lepiej. Wmawiam sobie, że nie dałbym jej już powodów do łez, by strugi słonych kropelek nie musiały już ociekać po jej policzku, jednak kiedy tak do siebie wrtacaliśmy znów następowało to samo.
|