6 dzien, nic się nie zmienia, nic nie idzie do przodu. leże, siedze, leże, siedze. napięty grafik, nie ma co. boli mnie wszystko, pół nocy nie spałam...widziałam tylko jak co godzinę pielęgniarka wchodziła do sali sprawdzając, czy wszystko jest w porządku i nie zamykała za sobą drzwi, przez co słyszałam wszystkie dźwięki dochodzące z korytarza. czytam na zmianę książki i gazety, bo to jedyna rozrywka tutaj. zabierz mnie ktoś do domu bo mnie coś trafi! -.- / 13.01.2013r
|