Trudno opisać ten stan w którym się obecnie znajduję coś pomiędzy lewitacją a utraconą grawitacją. Ktoś jedyny taki oderwał mnie od gruntu od Ziemii sprawił ,że czuję się lekki jak piórko. Czuję się zakochany, do wszytskich się uśmiecham bez przerwy w gruncie rzeczy spotkani ludzie na ulicy uznają mnie za debila, ale jakoś nie zwracam na to uwagii. Kocham czuć taki owocny stan pełen ekscytacji i bezpieczeństwa, że już nie będe sam. Udawałem tylko, że mnie to nie dotyczy, że jestem twardy i zimny, jednak w pewnym momencie przychodzi chwila w której tak bardzo brakuje Tego właśnie Kogoś ;* do Kogo napisze, Kto czasem mnie zrozumie bez słów, Kogoś do kogo będe mół się przytulić w milczeniu. Słuchając spokojnego bicia serca przy którym tak się uspokajam.
|