Z samego rana, ledwo kiedy zapiał kogut i pies zaszczekał, zaparzyłem kawę. Stałęm tak w kuchni otumaniony, ocknałem się gdy obudził mnie donośny gwiazd czajnika.. Usiadłem. Lecz zamiast ją pić próbowałem wróżyć z fusów.. Patrząc choćby w zwyczajny kubek ze szkła widywałem tam Ciebie na dnie tańczącą z zachwytu chociaż życie do nas się nie uśmiechało i wcale nam bycia ze sobą nie ułatwiało.
|