Pytasz mnie o szczęście? Ma ono wielkie serce, bo moje i Jego stało się jednością. Nikt nie jest bardziej zazdrosny od Niego, bo gdy własny przyjaciel chce się ze mną przywitać, miażdży go wzrokiem i mocniej ściska moją dłoń kierując w jego stronę złośliwy uśmiech.Uwielbiam Go doprowadzać do śmiechu choćby jednym słowem, by usłyszeć, że śmieje się jak Kacperek, a łapiąc mnie w biodrach oboje lądujemy na podłodze i nie potrafi oderwać się od moich ust. Idąc ze mną musi trzymać moją rękę, a co kilka chwil zatrzymywać Nas tylko po to, by móc mnie przytulić do Jego klatki piersiowej, bo tak strasznie to uwielbia. Nie mogę się oddalić na dalej niż dwa metry, bo wtedy za bardzo tęskni i musi podbiec, by jak to mówi, Jego skarb był przy Nim. Leżąc w łóżku musi trzymać moją dłoń, bo inaczej nie zaśnie. Ale jeszcze lepiej byłoby, gdybym spała na Nim, wtedy słuchając bicia Jego serca w towarzystwie pocałunków automatycznie zasypiam z uśmiechem na ustach, bo rano On będzie, cały mój, tak idealny.
|