Nigdy nie zwracałaś mi uwagi, gdy mając szesnaście lat, wracałam późno do domu ledwo trzymając się na nogach, zataczająca się do swojego pokoju. Udawałaś wtedy, że nic się nie dzieje, że wszystko masz pod kontrolą. Wtedy też tak myślałam. Nie mówiłaś też nic, gdy pierwszy raz w mojej kurtce znalazłaś narkotyki. Miałaś nadzieję, że to nie moje, przecież nigdy nie złapałaś mnie, gdy brałam. Przepraszam, że musiałaś cierpieć, gdy rok później siedziałaś w szpitalu przy moim łóźku, nie wiedząc czy przeżyję. Doskonale wiedziałaś, że to przez narkotyki. Miałaś wyrzuty sumienia, że nie zrobiłaś z tym nic wczesąniej. Dziękuję, że wtedy byłaś przy mnie chociaż tego nie doceniałam. Teraz jestem szczęśliwa. Upewniam Cię, że nie wrócię do nałogu, ale cały czas się o mnie martwisz. Wiem, że jakiekolwiek podejmę decyzję zawsze będziesz przy mnie, mamo./immoreelverbeelding
|