Uwielbiam te momenty kiedy zamykam oczy i siedząc na parapecie czuje delikatny wiatr podwiewający moje włosy. Biorę papierosa do ręki i czując jak dym nikotynowy buszuje w moich płucach przenoszę się do innego, lepszego świata. Cicho szepczę sama do siebie, że dla takich chwil warto żyć. Warto żyć abstrakcją i złudzeniem. Warto faszerować się nadzieją na lepsze jutro. To najważniejszy czynnik pomagający przetrwać. Nie rezygnuj z tego.
|