Od ostatnich kilku dni zwiększyło się grono adoratorów. Od jakiś małolatów, po typów którzy mają po 36 lat, żony, dzieci. Zmniejszyło się za to towarzystwo. Nie ma już w moim życiu osób fałszywych, niezasługujących na zaufanie. W sumie to i tak nikomu już nie ufam. Nawet sobie.
|