Przyjaciele? Byli dla mnie wszystkim.. To ludzie, dla których poświęciłabym ostatnią część siebie, ludzie, którym ufałam, wierzyłam, zwierzałam się ze wszystkiego. Byłam dla Nich 24 godziny 7 dni w tygodniu, bez wyjątku.. Dla Nich poszłabym w ogień.. Byli ważni jak rodzina, świadomie wybrana.. Kiedy zaczęłam spadać odeszli.. Jeden po drugim. Po kolei. Bez wyjątku..
|