1.Nie twierdzę, że mogłam żyć w totalnym szczęściu i dobroci. Przecież to niemożliwe. Ale pragnęłam chociaż odrobiny zaufania, miłości czy też tęsknoty. Nikt mi tego nie zaoferował. Każda twarz wydawała się tak odległa, tak inna. Tak jakbym to ja nie była człowiekiem tylko potworem niszczącym wszystko dookoła. Może dlatego wszyscy uciekli i zostawili. I choć minęło już tak dużo czasu nie zmieniłam się i tego nie zrobię. Ja po prostu świetnie potrafię grać. Moje życie teatrem w dodatku ze złym scenariuszem. Przepraszam za łzy, egoizm. Przykro mi, że jestem naiwna, że nie potrafię cieszyć się dniami i życiem. Trudno mi opowiadać o przeszłości i za to też przepraszam. Również, że nie mam w sobie dobroci. Za to, że zmieniam ludzi na gorszych. Za brak pokory, zrozumienia. Za to, iż nie cierpię oddychać. Za ulotne chwile, gdy się uśmiecham.
|