zaprosiłam byłą przyjaciółkę, by z nią pogadać. bez skrępowania otworzyła lodówkę i zaczęła robić sobie kanapkę. popatrzyłam na nią z niedowierzaniem. - no co? nie przyjaźnimy się, ale lodówka i tak jest moja! - powiedziała i obydwie upadłyśmy na ziemię ze śmiechu. lubiłam takie chore akcje w jej obecności.
|