co się dzieje gdy wychodzisz, jesteś w swoim ulubionym towarzystwie, ze swoją ulubioną przyjaciółką, trzymasz swoje ulubione piwo ale wychodzisz wcześniej bo wolisz być sama? tak naprawdę nie chcesz ani pić, ani palić. nie chcesz rozmawiać, nie masz nic do powiedzenia. odpowiadasz krótko, zgadzając się z czymś, lub po prostu milczysz. uciekasz w nicość i nie potrafisz wyjawić jakie towarzyszą Ci emocje? czy jest ci smutno czy najzwyczajniej w świecie przykro? czy boli Cię coś czy też to zwykłe chwile zwątpienia? a może chcesz do czegoś wrócić w świecie realnym nie tylko wspomnieniami? może starej przyjaźni, ratowania z upadku, z nałogów, ciągłych rozmów nie da się tak po prostu wymazać? :( / f
|