Nie wychodź poczekaj, centralny zamek,
nie jestem przecież takim strasznym chamem.
Gdzie znajdziesz drugiego takiego z mieszkaniem,
proponowałem pokój, ty mi pokój bez klamek.
Mówiłaś mi, ze nie da się ze mną mieszkać,
ciągle coś poprawiam po tobie i się przypieprzam.
Zmieniam ton, dla mnie to nie do przyjęcia,
żeby rzeczy nie trafiły na swoje miejsca.
I muszę się z tym przespać,
słowo, nie traktuje cię przedmiotowo.
To komedia, telefony, randki, wpadki, krzyki z okien mieszkań,
wzloty, upadki, powroty i odejścia.
|