Przeważnie w tej kłotni poszło o nic. Obarczaliśmy się winą. Ty mnie oskarżałaś ja się odwdzięczałem. Zaraz potem gdy się rozeszliśmy by pójść w swoją stronę trząsłem się niczym galaretka.. czułem się nasączony od deszczu moje łzy wtedy nie były widoczne. Takie nieznaczne samotne.
|