Każdy z nas zchował się kiedyś niezbyt szczerze. Łagodnie mówiąc minął się z prawdą. Każdy był niczym pinokio Dżepetta. Nagdajemy na innych niczym erka na syrenach jacy to są niedowartościowani, nikczemni i kiepscy oparci na tych fałszach. Lecz każdy z nas to robi. Niemal każdy zachował się jak królewna śnieżka zjadając zakazany owoc. Wbrew czyjejś woli. Coś tak pociągającego mimo usilnych zastrzeżeń które miały być dla naszego dobra. Wybieramy drogę kłamstw i obłudy. Chociaż dziś staramy się żyć inaczej, odmiennie nie tkwiąc w tym syfie po same kolana. Budzimy się i widzimy miłość na twarzach, podniete z piekła rodem. Szarość zabarwiamy kolorem. Zmeiniamy się całkowicie. Jak dom nie do poznania. Przewartościowany kodeks moralny każdego z nas.
|