Już powoli przyzwyczajałam się do tego, że nie ma Cię w moim życiu. Już wszystko sobie idealnie poukładałam, uśmiechałam się codziennie. Już potrafiłam doskonale udawać, że jesteś mi obojętny, udawać, że nic do Ciebie nie czuję. A Ty miałeś czelność odezwać się do mnie, powiedzieć, że żałujesz, że już nie jestem z Tobą i wyznać mi miłość. No świetnie. Narobiłeś mi tej pieprzonej nadziei i wszystkie moje starania szlag trafił. A teraz? Teraz to się znowu nie znamy...
|