Zawitała do mnie kiedyś z szampanem i powiedziała, że mnie nienawidzi, ale nadal lubi ze mną rozmawiać o życiu. Uśmiechnęłam się i powiedziałam "Agniesia, Ty pizdo". Rozesmiałysmy się i weszła. A potem powiedziała mi, że boli Ją serce i dłużej nie daje rady. Uśmiechałam się, ale od środka czułam, jak wypala mi duszę. Podniosłam się z fotela i poszlam do łazienki. Mówiłam, że chcę siku. Nie chciałam siku. Chciałam zrozumieć, po co żyję.
|