chciałabym zadzwonić i zaprosić Cię na ciasto i herbatę z cytryną. mówić do Ciebie śledząc ruch Twoich warg i patrzeć w źrenice pełne miłości i sympatii. szeptać o tym co mnie boli i o wszystkim innym, co drapie mnie wewnętrznie. może przyszłoby mi nawet gorzko zapłakać, kto wie, chciałabym oprzeć głowę na Twoim ramieniu i uspokoić duszę Twoją obecnością. Ty jako jeden z niewielu wysłuchałbyś mnie do końca, jestem tego niemalże pewna. po tym wszystkim położyć się obok Ciebie na podłodze, złapać powietrze powoli, coraz bardziej uspokajając oddech, być zupełnie czysta uczuciowo, dotknąć Twojej dłoni i zacisnąć w swojej .oznajmiłabym Ci, jak zatrzymujesz mi dech w piersiach i że uwielbiam z Tobą rozmawiać, ale wiem, że nawet nie przyjdziesz.
|