2.Tak było ze mną. Wyszłam z domu i tylko tyle wystarczyło. Moim miejscem jest stara kamienica. Uczę się na własnych błędach. Ponawiam próby stworzenia siebie od nowa nawet, gdy kolejny raz się nie udaje. Próbuję jakoś z tego wyjść, ale to wcale nie proste. Mam dwadzieścia lat, ćpam od ponad 730 dni. Liczę czas, bo jestem nieszczęśliwa. Tylko tak perfekcyjnie potrafię udawać zadowoloną i odstresowaną. Znam takich jak ja i dzięki nim wiem, że muszę wszystko, bez wyjątków. Śmierć jest dla mnie czymś idealnym, szybkim, prostym. Nawet się jej nie obawiam. I tak na każdego przecież przyjdzie pora. Brakuje mi tylko jednego osoby, która mnie pokocha. Kogoś, dla kogo mogłabym przestać to brać, iść na odwyk i przetrzymać to wszystko. Człowieka dla którego zaczęłabym kolejny raz nowy rozdział. Nawet stworzyłabym dla niego nową JA. Byleby tylko był. Lubię o tym marzyć. Jak byłam mała, tata powtarzał mi, że warto mieć tajemnice i wymysły wyobraźni. One czynią nas wyjątkowymi...
|