Jedyną rzeczą, która wciąż przytrzymuje Cię w tym jednym, martwym punkcie, to lęk. to właśnie on jest sprawcą wszystkiego. uciekasz przed ludźmi, bo zwyczajnie boisz się odrzucenia, nie rozmawiasz z rodziną, bo boisz się ponownie zaufać, nawet bliskim. To właśnie lęk doprowadza Cię do wewnętrznej paranoi, która osiągnęła stadium załamania. nic tak nie knebluje dłoni, jak narastające obawy
|