i w tej niezwykłości brnę pchany ku szczytu Uczucia ;* i patrzę na Nią na Jej sylwetkę z głębokim podziwem. Choć mnie zapewnia jak jest. Choć czuję delikatny gest, muśnięcie dłoni, ciepło Twego głosu. To mimo to wciąż gdy zostaje sam, kiedy staram się zasypiać rwę sobie włosy z głowy, płaczem mało się nie duszę i biję pięściami po ścianie z bezsilności, na przekór późnym godzinom które nas rozłączyły. Choćby na moment a w tym momencie moglibyśmy dużo zrobić.
|