Z początku uważałam go za psychola. Nie trzymałam się z nim, jedynie mijałam na ulicy rzucajac oschłe ``cześć`` . Nie wiedziałam jaki jest, a plotki na osiedlu krążyły różne. Typek ćpał, pił i napierdalał matkę gdzie tylko popadnie. Chodził na ustawki i nie szanował lasek. Dwa razy był na odwyku a kilka razy nawet w szpitalu z przedawkowania. Nie widziałam go na osiedlu z jakieś 2 lata po czym wrócił. Ogarnięty i czysty. Pospłacał długi za narkotyki, żył z matką w zgodzie. Nigdy nie pomyślałabym, że będzie potrafił się w pore ogarnąć. Zmienił się, ale oczy miał te same.
|