tanie wino, LM'y i tysiące wpólnych nocy, spędzonych na ławce pod blokiem, codzienny widok ludzi, którzy nie tylko byli przyjaciółmi, do dzisiaj są autorytetem. gdzie to się wszystko podziało? teraz wiem, że to nie Oni zawinili. to ja zjebałam, z każdym dniem oduwałeś mnie od nich coraz bardziej stając się moją jedyną codziennością. a teraz? teraz nie ma Ciebie, nie ma ich, jestem sama. z przyklejoną dawniej w rozpaczy, karteczką na lustrze, aby nie ufać miłości, nie ufać nikomu.
|