|
Bywał zimnym, zimnym i złym skurwysynem. Bywał potwornym okropnym zakłamanym zdrajcą mojej błahej lepkiej wyobraźni. Bywał egoistą, będącym dla wszystkich poza osobą którą kochał, (jak mówił, ponad swoje życie) dla całego świata był Kimś, Kimś niespotykanym, sprawiającym zachwyt, uśmiech, wprawiającym w zakłopotanie gdy ktoś na Niego spojrzał. Bywał niczym nieprzeciętny przywódca zagubionego stada, znajdujący rozwiązanie w każdej sytuacji będącej bez wyjścia, zwracającym uwagę na każdy najmniejszy nawet szczegół. Bywał złym, ale za to jak cudownie kocha.
|